×
SZUKAJ
KazdyStudent.pl
pytania dotyczące życia i Boga
Związki i Seks

Jak przezwyciężyć niską samoocenę?

My, którzy najlepiej siebie znamy, często jesteśmy najbardziej rozczarowani sobą. Jak uwolnić się od niskiej samooceny?

WhatsApp Share Facebook Share Twitter Share Share by Email More PDF

Autor: A. Lee

Nienawiść do siebie

To straszne, gdy zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy tacy, jacy chcielibyśmy być. Tak przerażające, że wielu z nas nigdy o tym nie mówi. Nienawiść do siebie, której wielu doświadcza, chowa się w miejscach skrywanych przed sobą i innymi.

Wówczas możemy czuć się tak załamani, że nie chcemy nawet wstać z łóżka. Albo doświadczać intensywnego poczucia winy, bo czegoś nie zrobiliśmy lub skrzywdziliśmy innych. Albo wstydzić się z powodu wyrządzonych nam krzywd, które nie były naszą winą.

Benj Pasek i Justin Paul (zdobywcy Oscara za piosenkę do filmu „La La Land”) napisali tekst podsumowujący strach i paraliż, jaki może wywołać nienawiść do siebie: "Co by było, gdyby wszyscy widzieli? Co by było, gdyby wszyscy wiedzieli? Czy spodobałoby im się to, co widzą, czy znienawidziliby to, jak ja?".

Często czujemy się niekochani z powodu tego, co jest częścią naszej natury. Wierzymy, że gdyby ktoś zobaczył, jacy naprawdę jesteśmy, na pewno by nas nie pokochał. "Nikt cię nie kocha i nigdy nie pokocha" to utwór, który wciąż gra nam w głowie.

Często znajdujemy sposoby, aby uciec, zignorować lub tymczasowo zagłuszyć ten głos. A potem tama pęka i rozlewa się powódź nienawiści do siebie, której nie możemy dłużej ignorować.

Nieudane próby kochania siebie

Jak poradzić sobie z tymi uczuciami? Co może być lekarstwem na nienawiść do siebie? Krzywdy, których doznałam od innych, są prawdziwe. Zło, które wyrządziłam innym też jest prawdziwe.

Tak trudno jest uciszyć głos, który mówi: "Nie jesteś kochana", ponieważ w głębi duszy czuję, że ten głos ma trochę racji. Dlatego mantry, takie jak: "Kochaj siebie za to, kim jesteś" czy "Nie pozwól, by ktokolwiek mówił ci, że musisz się zmienić", zawsze wydawały mi się zbyt uproszczone i mało pomocne.

Wiem, że wybucham gniewem na tych, których kocham. Wiem, że ranię ludzi słowami. Wiem, że naprawdę pragnę zemsty na tych, którzy się ze mną nie zgadzają. Wiem, że wybieram bycie egoistką.

Jeśli ktoś powie mi, że nie ma we mnie nic złego, to znaczy, że mnie nie zna. To nieprawda, że powinnam kochać siebie, bo nie jestem winna. Pocieszanie siebie przez mówienie: "W głębi duszy jestem dobrą osobą", ignoruje moje doświadczenie.

Aby miłość do siebie była trwała, muszę wiedzieć, że jest we mnie coś złego, ale jestem kochana pomimo tego. I musi to być miłość prawdziwa i stała.

Doświadczenie uczy nas, że miłość innych ludzi może zawieść, pogrążając nas w jeszcze głębszej nienawiści do samych siebie. Nie wystarczy być kochanym częściowo lub przez jakiś czas - trzeba być kochanym całkowicie i na zawsze.

Odkryłam, że jest tylko jedna osoba, która jest tak niezawodna. Zna mnie tak dobrze i może mnie doskonale kochać. To ten, który mnie stworzył. Jego miłość można realnie odczuć.

W pełni poznanym

Bóg mówi: "Umiłowałem cię miłością wieczną"1. Ten, który nas stworzył i wie o nas wszystko, kocha nas szczerze i bezwarunkowo.

Psalmista Dawid powiedział: "Panie, przenikasz i znasz mnie, Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję. Z daleka przenikasz moje zamysły, widzisz moje działanie i mój spoczynek i wszystkie moje drogi są Ci znane. Choć jeszcze nie ma słowa na języku: Ty, Panie, już znasz je w całości"2.

Pełna akceptacja, pozbycie się wstydu, poczucie szacunku do siebie wymaga czegoś więcej niż inne spojrzenie na siebie. Relacja z Bogiem, doświadczenie Jego miłości nadają nową tożsamość. Zaczynamy patrzeć na życie z Jego perspektywy, kierując się Jego prawdą, a to wyzwala. To najważniejsza relacja dla człowieka.

Co zrobił ojciec?

Aby zobrazować bezwarunkową miłość, Jezus opowiedział tę historię.

„Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem. Lecz ojciec rzekł do swoich sług: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. I zaczęli się bawić”3.

Jezus w tej historii pokazał, że Bóg przyjmuje każdego, kto do niego przyjdzie. Kiedy zmagamy się z próbami samoakceptacji, On proponuje nam inne podejście.

Jezus powiedział: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych"4.

Całkowicie zaakceptowany

Jezus wie, jak bardzo tęsknimy czasem za innym sobą. Może zmienić naszą perspektywę od wewnątrz, pozwalając nam zobaczyć życie z Jego punktu widzenia. Powiedział: "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"5.

Kocha i akceptuje nas takimi, jakimi jesteśmy, pomimo naszych wad, pomimo naszego grzechu, choć nie traktuje go lekko.

Czasami ludzie grzeszą przeciwko nam, a czasami my przeciwko nim. Złe czyny, takie jak nadużycia, przykre słowa, przemoc, chciwość, egoizm, porzucenie, powodują emocjonalny i psychiczny ból u osoby skrzywdzonej. Wpływają również na serce Boga. To obraża Jego świętość, Jego miłość do człowieka.

Jezus przyszedł jako Zbawiciel. Wziął karę za nasze grzechy na siebie, ponosząc okrutną śmierć na krzyżu. Potem zmartwychwstał, jak zapowiedział. Teraz oferuje nam całkowite przebaczenie i wieczną relację ze sobą. Kiedy ją z Nim nawiążemy, Bóg pozostanie nam wierny. Jezus powiedział: „Tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę"6.

Bezpieczny w Bogu

Jezus może wyprowadzić nas z nienawiści do samych siebie i niskiej samooceny, pokazując inną drogę. Nie każe nam zapomnieć o naszych wadach, ale spojrzeć na nie Jego oczami. Zachęca do zrozumienia, jak moje słabości wpływają na innych. Na pozór brzmi to jak pobudzanie do głębszej nienawiści do samego siebie, ale tak nie jest! Wierzę, że będę kochała siebie dzięki miłości Boga, który widzi moją brzydotę, a mimo to mnie kocha. Jezus daje mi to bezpieczeństwo.

On zna nas najlepiej i akceptuje mimo wad. Jego miłość przywraca nam szacunek do samych siebie. Tylko doskonały Bóg może nas tak kochać.

Czy chcesz poznać Jego bezwarunkową miłość i zacząć patrzeć na siebie z perspektywy Stwórcy? Czy chcesz doświadczyć Boga w swoim życiu? Jeśli tak, to poniżej wyjaśniamy, jak to zrobić.

 Jak nawiązać przyjaźń z Bogiem
 Mam pytanie…

Przypisy: (1) Jr 31,3 (2) Ps 139,1-4 (3) Łk 15,12-24 (4) Mt 11,28-29 (5) J 8,32 (6) J 6,37


UDOSTĘPNIJ INNYM:
WhatsApp Share Facebook Share Twitter Share Share by Email More